Lata 1963-1972
Jest rok 1963, koniec czerwca.
W Szkole Podstawowej nr 25 w Katowicach – dzielnica Załęska Hałda, odbywa się tradycyjna uroczystość zakończenia roku szkolnego.
Tym razem przygotowanie części artystycznej przypadło nauczycielowi fizyki, chemii i matematyki. Jest nim instruktor harcerski, który kiedyś, w dzieciństwie, uczył się gry na fortepianie. Postanawia włączyć do części artystycznej kilka pogodnych piosenek, w wykonaniu swojej podopiecznej klasy.
Piosenki, wzbogacone akompaniamentem fortepianu, bardzo się wszystkim spodobały. Było to coś nowego w monotonii tradycyjnych szkolnych uroczystości.
I tak oto, za namową dyrektora szkoły, nauczyciel ten postanawia z nowym rokiem szkolnym poprowadzić chór szkolny, którego w przeszło 80-letniej historii tej szkoły nigdy nie było.
10 września 1963 r. odbyła się pierwsza próba chóru, który przyjął nazwę: Chór Dziecięcy im. Mieczysława Karłowicza
Rok szkolny 1963/1964
Już miesiąc po pierwszej próbie, chór szkolny w liczbie 52 dziewcząt i chłopców pierwszy raz prezentuje się podczas szkolnej akademii. Występ jest bardzo udany i chór dostaje propozycję występu w Domu Kultury Kopalni WUJEK z okazji Dnia Górnika. To nasz pierwszy występ dla kogoś „z zewnątrz”. Udało się!
Chór przystępuje również do przeglądu szkolnych zespołów artystycznych miasta Katowic i kwalifikuje się do przeglądu wojewódzkiego.
Eliminacje wojewódzkie, które odbywają się na scenie Pałacu Młodzieży, kończą się dla nas przyznaniem „WYRÓŻNIENIA I STOPNIA”! Tego się nikt nie spodziewał! Nigdy nawet nie marzyliśmy o tym, by znaleźć się w grupie najlepszych chórów naszego województwa. I to po paru miesiącach pracy! Dyrektor szkoły w nagrodę organizuje 3-dniową wycieczkę chóru do Szczyrku.
Potem jeszcze bardzo ważny dla nas występ – koncert laureatów XI WOJEWÓDZKIEGO PRZEGLĄDU SZKOLNYCH ZESPOŁÓW ARTYSTYCZNYCH i pierwszy dyplom!
Rok szkolny kończymy 14 występami.
Rok szkolny 1964/1965
Chór dostaje coraz więcej zaproszeń na występy – śpiewamy na zaproszenie Miejskiej Rady Narodowej, dla dzielnicy Ligota, dla Kopalni „WUJEK” i na różnych imprezach w Pałacu Młodzieży.
W uznaniu dotychczasowych osiągnięć, Wydział Oświaty funduje zespołowi nowe pianino, zaś Dyrekcja szkoły tygodniowe zimowisko w Istebnej – Zaolziu.
Udział chóru w XII WOJEWÓDZKIM PRZEGLĄDZIE SZKOLNYCH ZESPOŁÓW ARTYSTYCZNYCH kończy się dla nas znowu „WYRÓŻNIENIEM I STOPNIA”. Jest też pierwsza audycja radiowa na temat naszego chóru i pierwsze nagranie naszych piosenek.
W maju, z okazji Dnia Matki, organizujemy specjalny występ dla na-szych rodziców „DLA CIEBIE, MAMO!”
Rok szkolny zamykamy 15 występami.
Rok szkolny 1965/1966
Koncertów ciąg dalszy – uroczystości szkolne, dzielnicowe, miejskie. Szczególnym przeżyciem jest nasz udział w „Święcie pieśni i tańca” w katowickiej Hali Parkowej – duża scena i pełna hala świetnej publiczności. Dla takich oklasków warto ciężko popracować.
I znów wyjeżdżamy na tradycyjne już tygodniowe zimowisko, tym razem do schroniska na Kozińcach.
XIII WOJEWÓDZKI PRZEGLĄD SZKOLNYCH ZESPOŁÓW ARTYSTYCZNYCH kończymy znowu „WYRÓŻNIENIEM I STOPNIA” – utrzymujemy się wśród najlepszych chórów dziecięcych.
Rok szkolny kończymy 19 koncertami.
W lipcu ukazał się w „Dzienniku Zachodnim” artykuł krytyka muzycznego i redaktora J. Michałowskiego „Sztuka na marginesie”, który wywołał nie tylko wśród nas wielkie poruszenie. Chyba w tym dniu zabrakło w katowickich kioskach tego popularnego dziennika.
A oto dłuższe wyjątki z tego artykułu.
„…Słyszałem chór, jakiego chyba nie spotkałem nigdy przedtem, kierowany przez jednego z takich entuzjastów. Był to chór szkoły podstawowej, mieszany duży, składający się z 52 chłopców i dziewcząt (co dziś jest coraz rzadsze). Dzieci śpiewały na 2-3 głosy, nauczyciel grał na fortepianie. Nie dyrygował, a więc nie sugerował ruchami rąk ani tempa, ani wzmocnień czy wyciszeń, ani rytmiki, ani rozwinięcia i zakończenia fraz. Dzieci zresztą nie patrzyły na nauczyciela. Słuchały tylko. Choć i tego nie jestem pewny. Z całą pewnością, z uznaniem i z podziwem mogę stwierdzić, że każde dziecko śpiewało z ogromnym przejęciem, z radością, z oczywistym zadowoleniem, a przy tym z zadziwiającą zgodnością tempa i rytmu, modulują frazy z prawdziwą muzykalnością, nie tyle wyuczoną i wyczutą, ile zrozumiałą, przejętą jako własny wyraz. I to właśnie stanowiło o niezwykłości tego chóru.
W szkole uczy matematyki, fizyki i chemii. Zajmuje mu to pełny 26-godzinny etat tygodniowy. Chór prowadzi dodatkowo, bo kocha muzykę. Zawodowych kwalifikacji nie ma, tyle, że w okresie chłopięcym uczył się kilka lat gry na fortepianie. Wszystko co robi, robi na wyczucie, kieruje się wrodzoną muzykalnością. Piosenki wyszukuje i układa sam. Niekiedy, jak w przypadku piosenki greckiej „Dziękuję ci, moje serce” zapisał ją ze słuchu, z nagrania płytowego Anny German. Sam też „dobiera” (nieraz nie dość poprawnie) akompaniament.
Jego chór tworzy piękną, harmonijną całość brzmieniową. Dzieci dykcję mają wyrazistą, emisyjnie bez wypaczeń, bez nadużywania siły młodzieńczych głosów. Wyboru dokonał nauczyciel nie z masy, lecz z ograniczonej liczby 170 uczennic i uczniów V-VII klasy swojej szkoły.
Czy dużo pracuje? Może w szczególnych warunkach? Może korzysta z dozoru pedagogicznego kolegów?
A więc nie korzysta z asysty pedagogów. Nie jest potrzebna. Karność wypływa z zainteresowania, chęci śpiewania w jego chórze, zapewne też z talentu pedagogicznego. Tam nie urządza się lekcji chóru zaraz po zajęciach szkolnych. Dzieci idą do domów na obiad, a po tym wracają. Ćwiczenia odbywają się 2 razy w tygodniu po 2-3 godziny. Przed występami częściej.
Muszę wreszcie zdradzić, że chodzi tu o Szkołę Podstawową nr 25 w Katowicach i nauczycie-la Edwarda Sośnierza. Szkoła leży na peryferiach miasta w Załęskiej Hałdzie. Dzieci mają tu mniej pokus, mniej rozrywek – tak sądzi p. Sośnierz. Ja sądzę jednak, że wśród ok. 2.000 szkół w woj. katowickim, więcej jest pozbawionych możności rozrywek, a przecież chóru takiego nie posiadających.
Uwagi te snuję pod wrażeniem obejrzanego i wysłuchanego niedawno koncertu, kończącego XIII Wojewódzki Przegląd Zespołów Artystycznych, organizowany corocznie przez Kuratorium Okręgu Szkolnego. W tym koncercie pokazano 14 zespołów. Najwyższą wartość muzyczną przedstawiał chór szkoły 25 z Załęskiej Hałdy, prowadzony przez nauczyciela matematyki, fizyki i chemii. Nasuwa się pytanie, jakie były inne chóry, ile ich było?
… Było wśród nich /na szczeblu wojewódzkim/ 66 chórów, 7 dużych zespołów pieśni i tańca, 42 zespoły muzyczne, 45 tanecznych, 46 zespołów żywego słowa, wreszcie zespoły muzyczno-wokalne. Wyróżnienie otrzymało 96 zespołów, spośród nich 12 zespołom przyznano nagrody, wśród tej 12-tki był i chór z Załęskiej Hałdy. Był on jednym spośród z 66 przesłuchanych chórów i jednym z dwóch pokazanych na koncercie. Ten drugi, choć dwukrotnie liczniejszy, jednak nie dorównywał omawianemu….”
/Dziennik Zachodni, 5.07.1966r./
Rok szkolny 1966/1967
Nowy rok szkolny rozpoczynamy występami z okazji otwarcia nowych szkół – na Bederowcu i w Brynowie. Po wielu staraniach finalizujemy szycie nowych strojów scenicznych oraz budowę „praktikabli”.
27 stycznia 1967 roku – to przełomowa data w historii zespołu: cały chór przystępuje do Związku Harcerstwa Polskiego i składa przyrzeczenie harcerskie. Ta pamiętna uroczystość odbyła się w sali gimnastycznej naszej szkoły w obecności wielu oficjeli i zaprzyjaźnionego chóru męskiego „HEJNAŁ” z kopalni Wujek.
Od tego dnia chór przyjął nazwę: Harcerski Chór Dziecięcy im. M.Karłowicza zaś w Hufcu Katowice-Ligota zarejestrowani zostaliśmy jako 24 Drużyna Harcerska im. M. Karłowicza.
Wakacje spędzamy na naszym pierwszym 20-dniowym obozie harcerskim – XVI MIĘDZYNARODOWYM OBOZIE POKOJU I PRZYJAŹNI MALTA’67 z udziałem dzieci z 20 krajów świata. Było świetnie!
Rok szkolny kończymy 37 występami – są to nie tylko występy w szkole i na uroczystościach miejskich, ale również w Tychach i Siemianowicach, na dziedzińcu będzińskiego Zamku, w Dąbrowie Górniczej i Zakopanem.
Rok szkolny 1967/1968
Przystąpienie zespołu do ZHP spowodowało, że otrzymujemy dużo więcej zaproszeń na występy /np. Poznań i Kępno/ – stać nas już nawet na godzinny samodzielny koncert!
Poznański „EXPRESS POZNAŃSKI” pisał:
„…Chór okazał się rewelacją. Bogaty program był dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, a dzieciaki śpiewały bardzo dobrze. Życzymy sobie takich chórów w poznańskich szkołach i hufcach. Należy tylko żałować, że tak mało młodzieży i nauczycieli śpiewu wysłuchało tego koncertu.”
Po występie w Kępnie Komendantka Hufca zapisała w kronice:
„Koncert zespołu wspaniały. Nasi harcerze po raz pierwszy gościli tak wspaniały zespół i dlatego pozostanie on na długo w naszej pamięci. W imieniu harcerzy, zuchów i własnym składamy serdeczne podziękowanie na ręce kierownika Zespołu. Życz e dalszych sukcesów, miłej publiczności oraz nieustających oklasków. Czuwaj!”
Coraz więcej widać nas w telewizji, coraz więcej notatek prasowych, śpiewamy na wielu harcerskich uroczystościach, uczestniczymy we wszelkiego rodzaju przeglądach i festiwalach zawsze zajmując pierwsze miejsce. Są też nasze tradycyjne imprezy, jak np. koncert „DLA CIEBIE, MAMO!”
Na ścianach naszej szkoły przybywa dyplomów, a w gablotce pucharów, plakietek i innych pamiątek.
Wyposażenie zespołu wzbogacamy o galowe mundury harcerskie i bardzo przydatne podczas chłodów jednakowe kurtki. Dużym wydarzeniem był dla nas koncert z okazji 55-lecia chóru „HEJNAŁ”, w którym obok solenizantów pod dyr. Jana Hawla śpiewał znany chór „KOLEJARZ” pod dyr. Krystyny Świder no i my. Była to naprawdę wspaniała impreza i wielki zaszczyt dla naszego chóru. Był to jednocześnie nasz 100 występ i z tej okazji otrzymaliśmy dużo miłych gratulacji i życzeń. Innym ważnym wydarzeniem były nasze odwiedziny w siedzibie zespołu „ŚLĄSK” w Koszęcinie, gdzie spędziliśmy bardzo ciekawy i pouczający dzień (przeuroczy „starzyk” – Mieczyslaw Hautz).
Katowicki WIECZÓR w artykule zatytułowanym „ŚLĄSK OKLASKIWAŁ CHÓR HARCERSKI” napisał:
Szkoła Podstawowa nr 25 w Załęskiej Hałdzie uchodzi za najbardziej rozśpiewaną w Katowicach. Tutejszy 50-osobowy zespół harcerski im M. Karłowicza od kilku lat zdobywa nagrody na konkursach wojewódzkich. Koncerty pieśni klasycznych w wykonaniu harcerzy zdobyły sobie duże uznanie melomanów.
Ostatnio chór otrzymał zaproszenie do Koszęcina. Artyści Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” zgotowali katowickim harcerzom serdeczne przyjęcie. Wspólnie zwiedzano zamek, odbył się uroczysty obiad, harcerze wręczyli gospodarzom podarunki.
Spotkanie zakończył niecodzienny koncert w wykonaniu… chóru szkolnego. Sławni „koledzy po fachu” nagrodzili harcerzy gorącymi oklaskami”
Okazuje się, że jesteśmy dobrzy również w innych dziedzinach działalności artystycznej – np. w miejskim konkursie rysunkowym i fotograficznym „KATOWICE – MOJE MIASTO”.
W konkursie rysunkowym nagrodę I stopnia zdobyła Basia Ledwoń a Jadzia Jasek nagrodę II stopnia.
W konkursie fotograficznym nagrody zdobyli: Adam Hernan (I stopnia), Michał Koćwin (II stopnia) i Krysia Mrzyk (III stopnia).
Pierwszy raz występujemy w DOMU MUZYKI I TAŃCA w Zabrzu na Koncercie Galowym szkolnych zespołów artystycznych.
Jesteśmy zaszczyceni, że LUDOWY ZESPÓŁ PIEŚNI I TAŃCA „ŚLĄSK” zaprosił nasz zespół na Galowy Koncert w Zabrzu z okazji swojego 15-lecia. To był wspaniały koncert!
Lato jest równie bogate – uczestniczymy w XVII MIĘDZYNARODOWYM OBOZIE MALTA’68 /21 dni/ oraz wyjeżdżamy pierwszy raz za granicę – na obóz do Hodonovic k/Frydka-Mistka w Czechach /15 dni/ na zaproszenie kopalni MIR w Karvinie.
Obóz w HODONOVICACH był bardzo atrakcyjny – zwiedziliśmy Demanovskie Jaskinie, Żylinę, Karvinę i Ołomuniec. Czuliśmy się świetnie, zawiązaliśmy wiele przyjaźni z miejscową polonią, w tym ze szkołą polską w Karvinie.
Obóz ten pamiętać będziemy również z innego powodu; byliśmy zmuszeni skrócić go o 2 dni w związku z wkroczeniem wojsk Układu Warszawskiego na teren Czechosłowacji.
Przeżyliśmy trudne chwile, jednak wszystko zakończyło się szczęśliwie.
Rok szkolny kończymy aż 52 występami!
Rok szkolny 1968/1969
To już PIĄTY ROK naszej pracy i 137 występów poza nami. Z tej okazji otrzymaliśmy wiele telegramów i kartek z życzeniami.
A co przed nami?
Coraz częściej zapraszani jesteśmy na koncerty z udziałem renomowanych chórów dorosłych. Tak było i w Pałacu Młodzieży, gdzie spotkały się „KOLEJARZ” i „ECHO” z Katowic, „POCHODNIA” z Częstochowy, CHÓR AKADEMICKI z Gliwic i nasz „KARŁOWICZ”. Był to dla nas wielki zaszczyt no i ogromna satysfakcja koncertować w takim gronie.
Decydujemy się wziąć udział w ogłoszonym FESTIWALU PIEŚNI ZAANGAŻOWANEJ – nowej formie współzawodnictwa chórów. Startuje 60 zespołów chóralnych. Całość Festiwalu prezentowana jest przez telewizję a prasa codziennie informuje o kolejnych koncertach.
Prezentujemy się w Domu Kultury w Chorzowie…. dwa dni oczekiwania…. i z prasy dowiadujemy się, że zajęliśmy wśród chórów dziecięcych I miejsce!
Potem jeszcze koncert laureatów w Dąbrowie Górniczej, miła chwila wręczenia dyplomu i nagród (kamera filmowa i kryształowy puchar) i bardzo wiele wywiadów oraz zaproszeń na koncerty /Myszków, Chorzów, Tychy, Zabrze, Warszawa, Bielsko/.
Bogaty w wydarzenia rok szkolny kończymy wspaniałym wyróżnieniem ze-społu – jesteśmy polską delegacją na MIĘDZYNARODOWYM OBOZIE W ARTEKU na Krymie, w którym uczestniczyć będą delegacje rówieśników z 36 krajów świata.
To były dla nas naprawdę wspaniałe i niezapomniane 6 tygodni! Ogrom wrażeń trudno opisać – tam trzeba było być!
Zabrakło niestety najstarszych członków zespołu, którym w zamian zorganizowano 9-dniową wycieczkę krajoznawczą do Niemiec.
W tym roku zapisujemy dalszych 25 koncertów.
Rok szkolny 1969/1970
Od nowego roku następuje reorganizacja zespołu – przyjmujemy młodszych, z którymi musimy dużo ćwiczyć. Przerwa w koncertach trwa do końca stycznia.
Próby przeniesione zostały do miejscowego KLUBU GÓRNICZEGO Kopalni Wujek, który został generalnie odremontowany.
Warunki są tu o wiele lepsze niż w szkolnej pracowni fizyko-chemicznej, zamienianej popołudniu na salę prób.
W Klubie Górniczym możemy wreszcie wyeksponować nasze zbiory i podarunki z różnych krajów świata – powstaje idea utworzenia INTERCLUB’u.
Decydujemy się wziąć udział w kolejnym, już II OGÓLNOPOLSKIM FESTIWALU PIEŚNI ZAANGAŻOWANEJ i przygotowujemy piosenkę „PIEŚŃ GNIEWU” z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej(!).
Inauguracja festiwalu była imponująca – w zabrzańskim Domu Pieśni i Tańca najlepsze śląskie chóry męskie, mieszane i dziecięce /w tym i my/ w składzie ponad 400 osób wraz z solistami i orkiestrą symfoniczną wykonali oratorium Dymitra Szostakowicz „PIEŚŃ O LASACH”. To była potęga!
Potem następuje prezentacja laureatów z różnych festiwali piosenek, w tym „…zawsze słuchany ze wzruszeniem, znakomity i powszechnie podziwiany Chór Harcerski ze Szkoły Podstawowej nr 25 w Katowicach pod muzykalnym kierownictwem Edwarda Sośnierza” (Trybuna Robotnicza).
Wypada zaznaczyć, że w FESTIWALU bierze udział 3 tysiące wykonawców, w tym 22 solistów i 64 zespoły.
Na drugi dzień, już w Bielszowicach, stajemy w szranki z innymi chórami, potem kilka dni oczekiwania i… znów istne szaleństwo – zajęliśmy wśród chórów dziecięcych I miejsce!
Następstwem tego są wywiady dla radia i prasy, występy w telewizji i zaproszenia na koncerty. Zespół staje się coraz bardziej znany – wszyscy dziwią się, że w tak małej szkole może działać nasz zespół, który tak dużo już osiągnął.
„WIECZÓR” z dnia 28.04.1970r. artykuł o historii i osiągnięciach naszego chóru zatytułował „ROZŚPIEWANI HARCERZE Z ZAŁĘSKIEJ HAŁDY” z podtytułem „OD SUKCESU DO SUKCESU”. To bardzo przyjemne czytać o sobie w takim klimacie.
Lato spędzamy już na własnym 25dniowym obozie harcerskim w ramach Harcerskiej Akcji RODŁO’70.
Obóz był naprawdę wspaniały!
W całym roku daliśmy 28 koncertów.
Rok szkolny 1970/1971
Kolejny rok naszej działalności znów przynosi wiele koncertów na przeróżnych uroczystościach.
Coraz bardziej znany staje się INTERCLUB – interesują się nim prasa i telewizja.
Kontakty z polską szkołą w Karwinie, które nawiązaliśmy podczas obozy w Hodonovicach, są coraz bardziej ścisłe – jesteśmy ich gośćmi przez 3 dni.
Po długich staraniach nagrywamy wreszcie 8 naszych piosenek z towarzyszeniem orkiestry Ireneusza Wikarka, z przeznaczeniem na naszą pierwszą małą płytę.
Lato spędzamy NA XX JUBILEUSZOWYM MIĘDZYNARODOWYM OBOZIE ZHP MALTA’71, w którym udział biorą najlepsze harcerskie zespoły artystyczne – wśród nich DZIECI PŁOCKA, GAWĘDA, ARABESKA i orkiestra dęta z Bielska. Były to wspaniałe 17 dni.
Po jednodniowym pobycie w domu wsiadamy do pociągu i wyjeżdżamy na nasz 25-dniowy obóz w PIASKACH K/KRYNICY MORSKIEJ. Wspaniała pogoda, wspaniała plaża, wspaniałe morze – jednym słowem: wspaniały obóz. I co za wspaniałe komary!
Oczywiście są i wyjazdy – zwiedzamy przepiękny Gdańsk i dajemy 4 koncerty we Fromborku dla uczestników HARCERSKIEJ AKCJI FROMBORK (trochę nas tam zatruli jakimś nieświeżym jedzeniem i mieliśmy spore kłopoty).
Rok szkolny kończymy 30 koncertami.
Rok szkolny 1971/1972
Kolejny rok, kolejne koncerty z różnych okazji. Miłym przeżyciem dla nas wszystkich jest telewizyjny „TRÓJMECZ HARCERSKI”, w którym biorą udział reprezentacje Niemiec, Czech i Polski. My reprezentujemy nasz kraj. Byliśmy razem w Ośrodku Harcerskim cały tydzień, razem zwiedzaliśmy śląskie miasta, razem bawiliśmy się, razem też przywitaliśmy nowy 1972 rok.
Jaki będzie ten nowy rok?
W Szkole Podstawowej nr 25 coraz mniej uczniów a zatem i coraz to mniej kandydatów do zespołu….
Zapada decyzja: na bazie naszego zespołu stworzymy zespół międzyszkolny z siedzibą w Pałacu Młodzieży, nad którym opiekę sprawować będzie Ko-menda Katowickiej Chorągwi ZHP. Powinien to być zespół duży – chór i zespół taneczny – zespół reprezentacyjny naszej Chorągwi.
Decyzja trudna, ale konieczna.
„KARŁOWICZANIE” dalej koncertują a równolegle trwają przesłuchania do nowego zespołu.
21 marca, w pierwszy dzień wiosny, rozpoczynają się normalne próby grupy chóralnej i baletowej nowego zespołu.
Do współpracy z nowym zespołem zgodził się hm Jan Balcer – instruktor Hufca Katowice-Ligota i artysty baletu Opery Śląskiej, który prowadzić będzie zajęcia baletowe i opracuje choreografię.
W przeddzień Dnia Dziecka wyjeżdżamy na 2 dni do Warszawy, by w Jabłonnej uczestniczyć w spotkaniu dzieci z władzami naszego państwa.
Lato spędzamy fantastycznie – najpierw cały tydzień na MIĘDZYNARODOWYM OBOZIE MALTA’72, a potem wyjeżdżamy do dalekiej Bułgarii, by reprezentować Polskę na MIĘDZYNARODOWYM OBOZIE w Kranevo nad Morzem Czarnym.
Po 3 tygodniach trwania wspaniałego obozu siadamy do autokaru i poprzez całą Bułgarię jedziemy do Sofii, gdzie spędzamy następny tydzień. Jeszcze tylko koncert dla bułgarskiej telewizji i po dwóch godzinach lotu samolotem już jesteśmy w kraju.
Rok szkolny bogaty w wydarzenia i decyzje. Do kroniki dopisujemy następne 30 koncertów.
Rok szkolny 1972/1973
Pełni wrażeń po wakacjach w Bułgarii przygotowujemy się do programu telewizyjnego.
28 października w dużym studiu katowickiej telewizji nadawana jest audycja „ŚPIEWAJ Z NAMI” /na żywo/, która w całości poświęcona jest naszemu zespołowi z okazji ukazania się naszej pierwszej płyty pod tym właśnie tytułem. W audycji bierze udział wiele przez nas zaproszonych Honorowych Gości – naszych Przyjaciół i Sympatyków, którym bardzo wiele zawdzięczamy.
Jest to nasz 250 i jednocześnie ostatni występ Harcerskiego Chóru im. M. Karłowicza.
Próby byłych „karłowiczan” i nowych członków zespołu trwają cały rok …. próby, próby i tylko próby chóru i baletu.
Latem uczestniczymy w tradycyjnym Międzynarodowym Obozie MALTA’73 w Chorzowie.
W roku szkolnym 72/73 zaliczamy właśnie tylko ten jeden, jedyny – pożegnalny koncert w dużym studiu TVP Katowice.
Skończył się drugi etap naszej działalności.